Nie było mnie tutaj wieeeeki :) albo jeszcze dłużej. Troszkę ponad dwa lata temu zaczęłam rozwijać pasję, jednak studiując nie pogodziłam bloga i ii iiii... sesji, tak właśnie. A później było tylko więcej i więcej a mianowicie.. ZARĘCZYŁAM SIĘ!
następnie hmm.. a tak obroniłam mgr inż na Politechnice Świętokrzyskiej,
w nagrode, za zapracowane na studiach pieniążki,
wybrałam się do Turcji skąd przywiozłam
bajeczne zdjęcia
Podjęłam pracę w zawodzie jedną, drugą
Na weekend wybrałam się do jednej z piękniejszych stolic Europy: Budapesztu
Podjęłam pracę w zawodzie jedną, drugą
Na weekend wybrałam się do jednej z piękniejszych stolic Europy: Budapesztu
Przeniosłam się do innego miasteczka i podjęłam 3-cią pracę
Tak w telegraficznym skrócie wyglądały moje dwa lata- dość zwariowane, czas nie wiadomo kiedy minął, obdarowując mnie nowymi doświadczeniami i umiejętnościami.
Ale najważniejsze zyskałam sporą wiedzę kulinarną przez ten okres (a także zmieniłam aparat na inny :)). Patrząc na historię moich wpisów uśmiecham się ile popełniałam błędów, co mieszałm z czym itd.
Postaram się dokładniej opisywać przepisy, robić lepsze zdjęcia. Moje dotychczasowe przepisy były na miarę "biednego studenta" ale studenta z zapałem. Teraz gotuję inaczej. Biorąc pod uwagę, że mieszkam z narzeczonym, który z krwi i kości jest mięsożercą wiele przepisów jest zmodyfikowana by też miał jakiś pożytek ze wspólnego życia. Używam troszkę innych składników mam trochę inne sprzęty.
Lecz zasada jest ciągle ta sama: Ma być pysznie i zdrowo! :)
Chociaż czasami usuwam zdrowo i zostawiam tylko PYSZNIE!
lecz to jest dość rzadko. Mam nadzieję, że dalszy ciąg spodoba się bardziej.
Miłego czytania & Honey I'm home :)
Jej... Budapeszt - uwielbiam - byłam kilka razy. Cudne jest to miasto!
OdpowiedzUsuń